czwartek, 26 stycznia 2017

Prolog

          Słyszałam, jak idealna ja roztrzaskuje się na milion kawałeczków.
To trwało zaledwie chwilę. Kilka kroków, jedna próba. Stłumione krzyki, tłuczone szkło. Czy tak brzmi prawda?
          Widziałam, jak idealna ja znika we mgle.
Szybki ruch. Decyzja podjęta w kilka sekund. Nawet chwili czasu nie było na zastanowienie. Strzał! Wrzask, szloch. Zabiłam?
         

           Cofnęłam się i oparłam plecami o ścianę. Zsunęłam się po niej i usiadłam na podłodze. Czułam, jak cała drżę. Przejechałam dłonią po posadzce, odgarniając porozbijane na kawałki kieliszki, szklanki, lampki, kufle... Kilka z nich wbiło się w moją rękę, powodując nieprzyjemne pieczenie. Jednak nie zwróciłam na to uwagi, byłam pogrążona w nicości. Wpatrywałam się w barek, który znajdował się naprzeciw mnie.
             Przytłumione dźwięki, z każdą minioną minutą, zdawały się oddalać. Mimo, iż znajdowałam się w samym epicentrum hałasu, nie musiałam zatykać uszu, żeby się od niego odciąć. Wydawało mi się, że znikam. Przestawałam istnieć, sama dla siebie.
           - Hanae! - poczułam mocny uścisk na ramieniu, który przywrócił mnie do rzeczywistości - Hanae! Ocknij się!
            -K...Kiba, cz..czy ja... - wyrazy nie mogły przedostać się przez gardło.
            - Spokojnie - pogładził mnie po głowie - Trafiłaś tylko w ramię.
           Słowa były ukojeniem dla mojej roztrzęsionej osoby. Drżałam dalej, ale nie zapadałam się już w ciemności. Spojrzałam na niego i dopiero wówczas dostrzegłam ulgę w jego oczach. Martwił się? Martwił się o tą, która nie jest idealna...
            Ktoś zawołał moje imię. Kolejny głos dobiegł do moich uszu, a razem z nim rzeczywistość - świat, który nie jest idealny. Ludzie, którzy nie są do końca biali.
Ja... Obnażona, obdarta z kłamstwa. Nigdy nie byłam, nie jestem i też nigdy nie będą idealna.
             *
             *
             Ideał? Nie istnieje...?
             Ideał? Może go znajdę...


~~~~~

Autorka mówi: Ruszam z czymś, co teoretycznie nie miało ujrzeć światła dziennego. Jestem ciekawa, czy to coś ma jakikolwiek sens. Wiem, że popełniam błędy, ale myślę, że każdy kolejny wpis będzie lepsy...chyba.  Mam nadzieję, że znalazła się choć jedna osoba, której się to spodobało ^.^ 

Obserwatorzy